poniedziałek, 27 lipca 2015

Co sobie przywiozę z wyspy Hvar :)

Mimo, że do wyjazdu zostały jeszcze prawie 3 tygodnie, nauczona doświadczeniem z zeszłego roku, już teraz mam opracowaną listę rzeczy obowiązkowych do przywiezienia z Chorwacji.

To za co pokochałam Chorwację a dokładniej wyspę Hvar to widoki, smaki i zapachy. Niestety nie da się tego stamtąd przywieźć ani oddać na fotografii, pozostają nam jedynie wspomnienia. Ja do tej pory jak zamykam oczy to czuję smak fig oraz zapach lawendy.

A żeby pomóc wspomnieniom to właśnie numerem jeden na mojej liście jest lawenda, najlepiej zebrana samemu. Można ją ułożyć w bukieciki (będzie się trochę w domu obsypywać) lub włożyć ja w płócienne woreczki – zapach będzie się utrzymywał przez kilka miesięcy po powrocie. Woreczki możemy umieścić w szafie, w szufladzie z bielizną, lub koło łóżka. A jak przestanie nam już intensywnie pachnieć? Wtedy niezawodne są lawendowe olejki z Chorwacji. Dwie kropelki i zapach powraca. Można je również wykorzystać jako zapach do odkurzacza i lawendowa wyspa w domu cały rok gwarantowana. Ja używam również tego olejku do kąpieli – i mówię Wam, rozkosz! 

Jako dodatki, również polecam zakup miodu z lawendą, tamtejszej oliwy no i oczywiście  Prošek– kto pił ten wie! A kto nie – musi spróbować :)


Już nie mogę się doczekać :)

Jeśli macie jeszcze jakieś pomysły na pamiątki z Chorwacji, podzielcie się nimi ze mną w komentarzach :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz