wtorek, 28 października 2014

Masło orzechowe domowej roboty :)

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam masło orzechowe, mój ukochany również. Jest nie tylko smaczne ale i zdrowe. Niestety, kupione w sklepie to jedna wielka pomyłka i pułapka - najczęściej zawiera dodatkowe cukry, tłuszcze i nie wiadomo co jeszcze. Mam taką mądrą siostrzenicę, która zna się na tym lepiej i mogłaby wiele o tych zupełnie nie potrzebnych dodatkach opowiedzieć :)
Masło orzechowe domowej roboty jest bardzo smaczne a w rozsądnych ilościach pomaga spalić tkankę tłuszczową - oczywiście nie działa to jak środek - cud ;) tylko jest potrzebnym i bardzo wartościowym składnikiem różnorodnej diety. Więcej możecie przeczytać na stronach, które prowadzą osoby, wykształcone w tym kierunku. Ja się aż tak  nie znam to i mądrzyć  się nie będę :)
Natomiast zdecydowanie mogę Wam powiedzieć, jak zrobić takie masło w domu.

Potrzebne będą:
400-500 gram orzeszków ziemnych (ja kupuje w łupinach, także mamy trochę zabawy z obieraniem, 
ale wiem, że na pewno nie są one w żaden sposób przetworzone :) )
Szczypta soli
Łyżka syropu z agawy* (może to być również miód, cukier, lub każda inna substancja słodząca, która Wam odpowiada, chodzi o to żeby delikatnie przełamać smak ale nie dodawać niepotrzebnie kalorii)

Blender, najlepiej kielichowy, o naprawdę dobrej jakości nożach. 

I teraz uwaga, będzie ciężko:
Orzeszki wrzucamy do blendera i tak długo je mielimy aż zrobi się z nich masło - nie żartuje, orzeszki ziemne wypuszczają swój naturalny tłuszcz, który pozwala nam uzyskać konsystencje masła. I już prawie koniec. Jak uzyskamy zadowalającą nas gęstość, dodajmy szczyptę soli i łyżkę syropu, mieszamy jeszcze chwile 
i gotowe! Przechowuję je w słoiku, w lodówce - jest gotowe do smarowania zaraz po wyciągnięciu.


Można całość zblendować na gładką masę lub część orzeszków zostawić tylko lekko rozkruszonych, wtedy będzie lekko chrupkie. My najczęściej jemy masło orzechowe na tostach lub z waflami ryżowymi i bananem ale kombinacji jest wiele. Próbujcie i wybierzcie swoją ulubioną wersję.

PS. Czy jest większa przyjemność niż zjeść produkt własnej roboty zamiast ze sklepowej półki?:)

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz