niedziela, 8 lutego 2015

Luty miesiącem zmian.

Minął pierwszy tydzień lutego. W postanowienia noworocznych (post) pisałam, że chcę w tym roku kontynuować odchudzanie i przede wszystkim zrobić coś dobrego dla siebie. Ponieważ po siłowni i ćwiczeniach czuję się lepiej zamierzam do tego wrócić. Cały luty będzie dla mnie miesiącem, w którym powoli będą się przestawiać na zdrowsze odżywanie a przede wszystkim do włączenia ćwiczeń w mój plan dnia. Mniej więcej od listopada przestałam stosować się do wcześniej wyznaczonych sobie celów i to był błąd. Teraz zamierzam to naprawić. W zeszłym tygodniu dwa razy udało mi się iść na rowerek. Bałam się, że będę miała duże zakwasy, ale o dziwo moje ciało zareagowało dużo lepiej niż myślałam. W tym tygodniu poza dwiema wizytami na siłowni, dołączę również jeden dzień ćwiczeń w domu. Będzie to zestaw ćwiczeń z Mel B, które bardzo lubię. Plan docelowy to powrót do trybu z zeszłego roku czyli  2-3 dni siłowni oraz 2  dni treningu w domu. Zacznę również powoli wymieniać produkty w swoim jadłospisie na bardziej zdrowe oraz wspomagające proces chudnięcia. Nie wierzę w żadne diety cud, celowo też nie używam słowa dieta, ponieważ nie wszyscy prawidłowo je interpretują. Natomiast wierzę w rozsądek i zdrowe odżywanie. Wiem co szkodzi mojemu organizmowi, wiem również co jest dla niego dobre. Nie zawsze się do tego stosuję, z lenistwa, z łakomstwa ale nie zmienia to faktu, że w zeszłym roku, z pomocą mojej siostrzenicy, która szkoli się na dietetyka, udało nam się wypracować podstawowe zasady, które sprawdził się w walce z własnymi słabościami i nadprogramowymi kilogramami ;) W kolejnym poście przybliżę Wam te zasady, żeby praca nad ciałem dawała pożądane rezultaty ale też żeby nie zamęczyć się wymyślnymi dietami, ostawianiem większości produktów czy głodówkami. Powody powolnego powrotu do takiego trybu życia są dwa. Po pierwsze moje dni są teraz bardziej intensywne niż wcześniej i nie mam ochoty na szok organizmu, nadmierne zmęczenie i kiepskie samopoczucie spowodowane odstawieniem lub zmianą niektórych produktów. Po drugie, chciałabym uniknąć nadmiernych zakwasów, które towarzyszyły mi długo w zeszłym roku.
Ale jedno wiem na pewno, wracam i to już na dobre! :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz