czwartek, 12 lutego 2015

Czekacie czy pogardzacie? Jak to jest naprawdę z tym Grey'em?

Dwa dni temu znalazłam na brytyjskiej stronie The Times informację, że pracownicy 359 sklepów B&Q ( popularna w Anglii sieć sklepów,  w której znajdziemy wszystko dla domu) dostali maila z informacją o możliwości wzmożonego zainteresowania klientów linami, sznurami, plastikowymi opaskami oraz taśmami. Ma to mieć związek z nadchodzącą wielkimi krokami premierą filmu "50 Twarzy Greya". Zostali poproszeni też o zapoznanie się, w miarę możliwości, z książką o tym samym tytule aby zdali sobie sprawę z wrażliwość tematu i byli przygotowani na zapytania że strony klientów. Egzemplarze książki zostaną zapewnione przez firmę. Można i tak! :)

Ja przyznaję, książki czytałam. Ba! Pierwszą część nawet z dużym zainteresowanie. Kolejne, dużo słabsze, też przeczytałam, bardziej z ciekawości i chęci dokończenia trylogii. Ale fakt, cała saga za mną, i ogólny obraz wyszedł w zasadzie pozytywny, jeśli szukamy łatwej, lekkiej i przyjemnej lektury. Natomiast jeśli chodzi o film to uważam, że niestety ale to duży błąd, że autorka zgodziła się na zekranizowanie swojej powieści ( money, money, money). Na moje oko film tylko zepsuje wykreowany wizerunek serii. Nie ma takiej możliwości aby film oddał klimat krążący wokół książki. No i nie ma również możliwości aby film zmierzył się ze specyfiką seksualności bohaterów. Sceny będą okrojone, spłaszczone, pozbawione wyuzdania a to przecież owe wyuzdanie było najbardziej charakterystyczną cechą tej książki. Film zostanie na poziome bajeczki o słodkiej dziewczynie i chłopcu z problemami. Kolejny wielki minus to ścieżka dźwiękowa, która nie dość że powinna być dla widza niespodzianką, to jeszcze dobrana jest po najmniejszej linii oporu. Kawałki już od jakiegoś czasu ograne, część przeróbek znanych hitów - no nie tego się spodziewałam. Może oglądając film, ogólny odbiór będzie korzystniejszy ale jak na razie jestem mocno zawiedziona.


Ale to jest moja opinia, i to jeszcze zanim film obejrzałam. Bo nie ukrywam, że jak najbardziej zamierzam go obejrzeć. Jednak kasę na kino zaoszczędzę a wino i film obejrzę w domowy zaciszu, tymże winem się racząc.

A Wy? Czekacie na premierę czy raczej pogardzacie tematem?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz