sobota, 30 maja 2015

W 80 dni do wakacji - dzień 2

Za mną drugi dzień wyzwania W 80 dni do wakacji. A wyglądał on następująco:

Po przebudzeniu: szklanka wody z imbirem i sokiem z połowy cytryny, wafel ryżowy z łyżeczką dżemu wiśniowego, nisko słodzonego, domowej roboty (post). Następnie kawa latte w drodze do pracy – kupna, nie 
słodzona, bez żadnych syropów – dziś piątek a to taka moja mała tradycja J

Śniadanie (400-480 kcal): płatki owsiane (50 gram), pół szklanki mleka 2%, pół małego banana, kilka rodzynek i pół łyżeczki wiórek kokosowych;

Przerwa na kawę: duża kawa z małym mlekiem i łyżeczką syropu z agawy, oraz jedno pełnoziarniste ciasteczko Digestive – to trochę mój nałóg ;);

Drugie Śniadanie (240-320 kcal): 3 placki ziemniaczane (w sumie ok. 80 gram) z 3 łyżkami białego sera, z dnia poprzedniego (przepis) plus herbata ziołowa z bratka i pokrzywy;

Lunch (160-240 kcal): sałatka z gotowanej  marchewki, selera i pietruszki. Tak naprawdę lunch miał jakieś 80 kcal.

Obiad (480-560 kcal): 3 łyżki gulaszu wieprzowego (przepis), 3 łyżki kaszy gryczanej i kapusta kiszona.



Dzisiejszy trening: 30 minut na rowerku stacjonarnym, równym, dość szybkim tempem.


Dodatki: Poza kawą i ziołami, wypiłam ok. litra wody niegazowanej.

Podsumowanie: Sądzę, że dzień udany pod względem liczby kalorii ale jeszcze nie mam nawyku ważenia wszystkiego z dużą dokładnością. Niestety pogoda i zmęczenie spowodowały ogólne rozdrażnienie, którego nie chciałam uspokajać słodkościami więc mi tak zostało ;) Ale trening po pracy spowodował zdecydowaną poprawę nastroju! Myślę, że jeśli chodzi o obiad, mogłam pozwolić sobie na odrobinę większą porcję, szczególnie, że wieczorem zanim poszłam spać, już odczuwałam spory głów. Ze względu na piątek pozwoliłam sobie na trochę alkoholu, co zapewne zachwiało liczbę kalorii, ale myślę, że nie wiele.  

Uwagi: W weekend będę planowała posiłki na następny tydzień, co bardzo ułatwia trzymanie się wyznaczonych zasad. Niestety również w weekend dużo trudniej idzie mi ich przestrzeganie, oraz treningi. Zobaczymy jak będzie tym razem J


Do następnego!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz