Kolejny weekend za nami!
Zostało tylko 5 tygodni do urlopu :)
Poniżej znajdziecie
podsumowanie weekendu czyli 45 i 46 dzień wyzwania W 80 dni do wakacji.
Sobotę spędziliśmy nad
morzem, ale tym razem obyło się bez „cheat’a” :) Co prawda trochę czasu musieliśmy
poświęcić na to w piątek wieczorem ale udało nam się przygotować pojemniki na
plażę. Oczywiście gdyby nie przenośna lodówka, nie było by takiej opcji bo kto
lubi rozgrzane od słońca jedzenie? Ale na szczęście jakiś czas temu zaopatrzyliśmy się odpowiednio i znowu bardzo się przydała. Wieczorem
upiekliśmy kurczaka do kanapek/ sałatki na kolejny dzień. Dodatkowo upiekłam
swój pierwszy w życiu chleb bananowy, bez glutenu i bez nabiału, który smakiem
przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Przepis już wkrótce pojawi się na moim
blogu, na razie mogę tylko powiedzieć, że P. zajada się nim ze smakiem! Tyle jeśli chodzi o sobotę.
W niedzielę również same
pyszności i bez żadnych oszustw. Trochę brakowało mi mojego ulubionego sosu do
hamburgerów ale, że nie jem obecnie nabiału, musiałam sie obejść bez niego ;)
Zamiast bułki, zjadłam na deser chleb bananowy, który wcielił się w rolę
węglowodanów do obiadu.
Podsumowanie: Ogólnie
weekend bardzo udany jeśli chodzi o posiłki. Brak "cheat'ów" spowodował, że lepiej
się czuję z czystym sumieniem ;) Odpuściłam za to treningi, jakoś ciężki był
ten tydzień i trochę jestem z tym do tyłu, ale kolejny tydzień będzie na pewno
lepszy!
Udanego tygodnia
wszystkim :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz