Dzisiaj zapraszam Was na
podsumowanie trzeciego etapu wyzwania. Wczoraj minęło dokładnie 60 odkąd
zaczęłam swoją walkę. Poprzednie dwa posty z pomiarami znajdziecie tutaj -> 1 mierzenie i 2 mierzenie.
Przechodząc od razu do sedna w końcu drgnęła waga :) Od poprzedniego mierzenia jestem lżejsza prawie o 2 kg. Ale co najważniejsze...brzuch -5 cm, talia -2 cm, biodra -4 cm, w udach i łydce ubyło po 1 centymetrze, pośladki -3 cm.
Jak widzicie, jest
progres. Pomoc Karoliny i moja praca okazują się być działającym mechanizmem.
Co mogę powiedzieć
więcej? Czuję się znakomicie i nie jest to tylko efekt coraz luźniejszych
spodni. Jak już wspominałam w postach, lepiej sypiam, bardzo poprawiła mi się
cera, moje ciało jest coraz bardziej napięte. Nadal czeka mnie dużo pracy ale
im lepsze rezultaty tym większy zapał – tak to już działa :)
Nauczyłam się kolejnych,
nowych przepisów i wiele następnych czeka w kolejce. Okazuje się, że naprawdę
sporo fajnych smakołyków można ba! nawet trzeba jeść na diecie. W większości
przypadków nie odczuwam głodu ani większego zmęczenia. Oczywiście chciałabym
żeby rezultaty były jeszcze większe i jeszcze szybciej ale zdecydowałam się na
zdrowe odchudzanie, więc musi to trochę trwać, żebym nie musiała się martwić o nagły powrót niechcianych kilogramów!
Podsumowując, z obecnych efektów jestem zadowolona i
pozytywnie nastawiona do dalszej walki.
A teraz, zapraszam na kolejne 20 dni ze mną, bo zaczynamy 4 i zarazem ostatni etap wyzwania W 80 dni do wakacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz