Mimo,
że do wyjazdu zostały jeszcze prawie 3 tygodnie, nauczona doświadczeniem z
zeszłego roku, już teraz mam opracowaną listę rzeczy obowiązkowych do
przywiezienia z Chorwacji.
To
za co pokochałam Chorwację a dokładniej wyspę Hvar to widoki, smaki i zapachy. Niestety nie da się tego
stamtąd przywieźć ani oddać na fotografii, pozostają nam jedynie wspomnienia.
Ja do tej pory jak zamykam oczy to czuję smak fig oraz zapach lawendy.
A
żeby pomóc wspomnieniom to właśnie numerem jeden na mojej liście jest lawenda,
najlepiej zebrana samemu. Można ją ułożyć w bukieciki (będzie się trochę w
domu obsypywać) lub włożyć ja w płócienne woreczki – zapach będzie się
utrzymywał przez kilka miesięcy po powrocie. Woreczki możemy umieścić w szafie, w szufladzie z bielizną, lub koło łóżka. A jak przestanie nam już
intensywnie pachnieć? Wtedy niezawodne są lawendowe olejki z Chorwacji. Dwie
kropelki i zapach powraca. Można je również wykorzystać jako zapach do odkurzacza i lawendowa wyspa w domu cały rok gwarantowana. Ja używam
również tego olejku do kąpieli – i mówię Wam, rozkosz!
Jako
dodatki, również polecam zakup miodu z lawendą, tamtejszej oliwy no i
oczywiście Prošek– kto pił ten wie! A kto nie – musi spróbować :)
Jeśli macie jeszcze jakieś pomysły na pamiątki z Chorwacji, podzielcie się nimi ze mną w komentarzach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz