Dzisiaj podsumowanie weekendy czyli 17 i 18 dnia wyzwania.
Jak już mówiłam, weekendy są dużo trudniejsze jeśli chodzi o trzymanie się zasad.
Posiłki co prawda się zgadzają, ale wpadły lody do jadłospisu, cheesecake i cydr. To wszystko sprawia, że liczba kalorii na pewno była podwyższona. Jeśli chodzi o trening, to sobota - relaks, a niedziela - 50 przysiadów i sprzątanie ;)
Na śniadanie i drugie śniadanie odchudzone pancakes z jogurtem i owocami. Obiad to chilli con carne z wczoraj. Na kolację owsiane krakersy z serem philadelphia i pikantnym sosem chińskim.
W niedzielę eanglish breakfast, czyli grillowany bekon, fasolka w pomidorach i tost. Na obiad pierś z kurczaka, młode ziemniaczki, sałatka z pomidorów z czosnkiem i papryka. W międzyczasie deser z odchudzonego cheesecake'a.
Ale pojemniki na jutro już szykuję, i sesja na bieżni też w planie.
Także nie poddajemy się, tylko walczymy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz