Wydaje się to niemożliwe ale
dotrwaliście ze mną do końca wyzwania! Już jutro wybieram
się na zasłużone wakacje ale zanim to nastąpi, kilka słów podsumowania. Jak pamiętacie, 80 dni temu podjęłam walkę sama ze sobą, o lepsze samopoczucie i wygląd. Żeby mieć większą motywację
postanowiłam dzielić się z Wami swoimi postępami oraz pomysłami na posiłki i
treningi. Tak powstało oryginalne wyzwanie W 80 dni do wakacji.
Początkowo próbowałam swoich sił
sama i z pomocą mojej siostrzenicy, ale gdy po 20 dniach efekty (mierzenie pierwsze) nie były zadowalające zaczęłam korzystać z porad Karoliny Gołaś, która jest doradcą żywieniowym, prowadzi też bloga Analityka Dietetyczna. Wtedy nastąpiły ogromne zmiany w moim żywieniu, o czym
możecie przeczytać w poście – Zmiany w wyzwaniu W 80 dni do wakacji. Kolejne
etapy (mierzenie nr 2 i mierzenie nr 3) były już zdecydowanie lepsze.
Jak wygląda sprawa teraz, kiedy
wyzwanie dobiegło końca? Całkowita utrata wagi to 5 kilogramów oraz w sumie zgubionych
30 centymetrów. Czy to nie jest zadowalające? Jak na taki czas i zdrowe
odchudzanie zdecydowanie jest! Czuje się lżejsza, moja cera promienieje, włosy
i paznokcie w coraz lepszej kondycji, skóra bardziej napięta a spodnie zjeżdżają z tyłka! No dobrze, ale co dalej spytacie... Przede mną dwa tygodnie
wakacji, czyli słońce, woda i relaks. A to wszystko żeby potem wrócić i walczyć
dalej, bo to co osiągnęłam do tej pory jest tylko częścią mojego założenia.
Czego nauczyłam się przez te 80
dni?
- Samodyscypliny i samokontroli
jeśli chodzi o odżywianie.
- Zdrowszego komponowania
posiłków.
- Tłuszcz ale ten zdrowy nie jest
moim wrogiem a wręcz sprzymierzeńcem do osiągnięcia celu.
- Dobry wycisk na siłowni
może być lekiem na całe zło.
- Kontrolowany "Cheat" raz w tygodniu, jeszcze nikomu krzywdy nie zrobił.
Dziękuję mojej siostrzenicy
Patrycji oraz Karolinie za pomoc nie tylko przy układaniu i nadzorowaniu diety
ale również za bycie ze mną i stałą motywację. Bez Was nie dałabym rady!
A teraz biorę swoje bikini i lecę
korzystać z uroków wakacji !
Do zobaczenia wkrótce J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz