Zupełnie przypadkiem, "bo ryż był w promocji" postanowiłam jakiś czas temu zrobić Paellę z kurczakiem i chorizo. Od tamtej pory stała się ona stałym punktem naszego menu. Nie będę tu rozpisywała się o hiszpańskiej Paelli bo ani nigdy nie jadłam ani sama hiszpańskiej wersji z owocami morza JESZCZE nie robiłam. Moja wersja tego dania jest jak najbardziej moja i tylko wzorowana na jej prawdziwym odpowiedniku - mówiąc prosto - podróba ;) Ale niech Was to nie zmyli, bo kto spróbuje ten będzie wiedział, że nawet bez owoców morza zaproponowane przeze mnie danie może powalić. Uwierzcie, mojego P. "powaliło" :D
Paella wychodzi lekko pikantna więc jest świetna na chłodne jesienno - zimowe wieczory!
U mnie, jak zazwyczaj, spis produktów na 4 porcje:
200-250g ryżu do paelli
220g pikantnej kiełbasy chorizo
2 filety z kurczaka
1 posiekana cebula
3-4 posiekane ząbki czosnku
1 pokrojona w kostkę czerwona papryka
600ml bulionu drobiowego
100ml białego wytrawnego wina
mrożony groszek
szafran
olej do smażenia
cytryna lub limonka i kolendra lub mięta
Wykonanie:
Zaczynam od przygotowania składników. Siekam czosnek i cebulę, paprykę kroję w kostkę. Przygotowuję odpowiednią ilość bulionu i wina.
Następnie kroję kiełbasę w półksiężyce i kroję piersi z kurczaka w kostkę, przyprawiam solą i pieprzem.
Na dość głębokiej patelni rozgrzewam olej i szklę cebulę z czosnkiem.
Dodaję kurczaka i smażę go razem z cebulą i czosnkiem.
Dalej dorzucam kiełbasę i podsmażam wszystko jeszcze kilka minut.
Następnie dodaje paprykę i jeszcze chwilę smażę.
Na patelnię wrzucam ryż do paelli.
Mieszam wszystko dokładnie i nie przejmuję się jeśli ryż zaczyna przywierać do patelni - a na pewno będzie przywierał ;)
Wlewam wino, które powoduję, że to co przywarło do patelni odklei się.
Odparowuję trochę wino, wlewam bulion i dodaję kilka nitek szafranu.
Od tego momentu przestaję mieszać potrawę. Zostawiam ją na ogniu i czekam aż ryż wchłonie bulion i zrobi się miękki.
Kilka minut przed podaniem wsypuję trochę mrożonego groszku i czekam aż się zrobi miękki.
Paellę podaję z cząstkami cytryny lub limonki i dekoruję kolendrą lub miętą.
Smacznego! - wiem co mówię :D
PS. Oczywiście robię 4 porcje więc mamy obiad na dwa dni. Następnego dnia smakuje również wyśmienicie, odgrzane na patelni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz